Niebieskie dzwoneczki

wpis w: frywolitki, iolit, kolczyki | 17

Kolczyki, które już dawno temu zaczęłam. Na którymś zeszłorocznym spotkaniu u Moccate, za pomocą kowadełka i młotka Lunamin (nie miałam jeszcze własnego sprzętu) umłotkowałam zawijaski. Dopiero teraz doczekały się frywolitki i iolitu:)

17 Responses

  1. woalka

    Bardzo efektowne te kolczyki.
    Choć przyznaję, że sama bym się na nie nie zdecydowała w obawie, że włosy będą się plątać w te zawijaski.
    Ale u kogoś innego na pewno bym podziwiała 🙂

  2. Anonimowy

    Piękne. Tak przeglądam Twojego bloga i dochodzę do wniosku, że bardzo zaniedbałam się biżuteryjnie. Musze się ogarnąć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *